(RESKO) Coraz częstszą praktyką sądów jest kierowanie skazanych za drobne przestępstwa na tzw. prace społeczne. Gminy, do których kierowane są takie osoby, często mają z nimi problemy. Zdarzyć się mogą również niejasne sytuacje związane z egzekwowaniem ich pracy i uznaniem jej wykonania.
6 marca w Sądzie Rejonowym w Łobzie Mariusz M. pracownik Urzędu Miejskiego w Resku złożył zestawienie o wykonaniu prac społecznych przez Krzysztofa Z., mieszkańca Reska zasądzonych wyrokiem sądu w Łobzie. Okazało się, że nie było to do końca zgodne z prawdą.
- Niewiele wiem w tej sprawie. Być może chodzi tutaj o uznanie już wcześniej wykonanej pracy przez skazanego za pracę społeczną. Prawdopodobnie nastąpiło to w porozumieniu z kuratorem. Jednak jeżeli są jakieś niejasności, niech wyjaśnia je policja. – powiedział zastępca burmistrza Arkadiusz Czerwiński.
W toku działań policjantów z Zespołu do Spraw Przestępstw Gospodarczych okazało się, że skazany wykonywał prace na drodze gminnej, znajdującej się przy swojej posesji, jeszcze przed skazaniem go przez sąd. Po otrzymaniu wyroku Krzysztof Z. wykonywał te prace nadal, tyle że w ramach zasądzonych godzin.
W tej chwili prokuratura prowadzi postępowanie wyjaśniające. (gp)