JESZCZE NIE BYŁO WYBORÓW, A JUŻ MÓWIĄ O REFERENDUM
(ZŁOCIENIEC) W Złocieńcu o połowę w dół zarobki burmistrzów, diety radnych o dwie trzecie. Nie odczuwa się tu przedwyborczej gorączki. Budżet gminy nie będzie większy, kierunek do Rady wyznaczają, jak zwykle, przede wszystkim diety. Są one w Złocieńcu przewyższające to, za co każdego miesiąca musi żyć niejedna rodzina.
Ja tobie, ty mnie
Wśród kandydatów na burmistrza nie ma ani Marka Skotnickiego, ani Jerzego Bogaleckiego. Słowem, w wyniku braku, przede wszystkim, Marka Skotnickiego, samorządowe życie mieścinki czekają kolejne lata tego, co zawsze – ja tobie, ty mnie.
Wielka szansa na zupełnie
inne burmistrzowanie
Jednak, niespodziewana kandydatura na to stanowisko TERESY WOJTASZEK, budzi nadzieję na co najmniej inne cztery lata burmistrzowania. Do tego, jak się dowiedzieliśmy, TERESA WOJTASZEK, jako pracownik Urzędu, jest bardzo poważnie skonfliktowana z obecnym burmistrzem WALDEMAREM WŁODARCZYKIEM, słowem – musi pokazać, że jest od niego lepsza. Nie ma wyjścia. Jest ekspertem od funduszy unijnych, od integracji z Europą. To pierwsza w historii Złocieńca kobieta z takimi aspiracjami i z takim przygotowaniem zawodowym. Tego nad Drawą i Wąsawą jeszcze nie było. A może być!!!
O ocean za Włodarczykiem
Skarbnik z Czaplinka, były burmistrz Złocieńca, Grzegorz Czakański, ciągnie za sobą odium byłej Unii Wolności, w wyniku której działania w Złocieńcu do dzisiaj notuje się nie najlepsze nastroje – bardzo delikatnie sprawę określając. Cztery lata temu Grzegorz Czakański przegrał z Waldemarem Włodarczykiem o szerokość oceanu.
Postkomuna nie w tej konkurencji
Swego kandydata wystawiła też postkomuna, to Roman Pentelski, emeryt z Budowa. Trudno tu o jakiekolwiek opinie inne od ogólnie panujących.
PiS będzie na początek kontrolował zarobki burmistrzów i diety radnych – później być może zaproponuje odwołanie Rady
Do tej pory w Złocieńcu nie ujawnił się PiS. Złocienieccy sympatycy partii zgodnie twierdzą, że jeżeli się okaże, iż nowi radni poszli tylko po diety, a obecni chętni na fotel burmistrza - tylko po pensje, w Złocieńcu natychmiast będzie referendum odwoławcze tego towarzystwa.
Sympatycy partii proponują obcięcie samorządowych apanaży i diet, na początek, o połowę (burmistrzowie) i o dwie trzecie (radni). Namawiają Tygodnik do pilotowania tematu, przed czym się nie wzbraniamy.
Gminny socjal może wystartować w Złocieńcu. To dopiero byłaby promocja gminy
Od siebie dodajemy konieczność uruchomienia tak zwanego gminnego socjalu, jako składową socjalu ogólnopolskiego.
Brak PiS-u w Złocieńcu, to już na starcie zerwanie połączeń z kręgami rządowymi Polski. Wskakiwanie na różne platformy może zakończyć się tak, jak to z Platformą stało się ewidentnie. Jałowe obszczekiwanie wszystkiego na drodze do IV RP. Aż do zdarcia gardeł i napełnienia portfeli.
„Inwestycje zagraniczne”
przysłowiowym bajerkiem
Złocieniec jest w stanie zaniku. Bezrobocie, emigracja, wąziutkie horyzonty obecnej władzy. Słowem – tylko w rządzie na samej górze nadzieja. Miastem, na dotychczasowym poziomie, mógłby rządzić każdy i to nieodpłatnie. Dlaczego więc to rządzenie tak wiele gminę kosztuje? Pensje, nagrody, diety – to azymuty tutejszej władzy.
Czego można się spodziewać po starej władzy w Złocieńcu, można poczytać w prasie finansowanej samorządowo. Dlatego tak powszechnym jest wołanie o nowe w gminie, o cięcia higieniczne, też dotyczące pewnego rodzaju prasy. Ale, czy miasteczko w ogóle ma jeszcze cokolwiek w zanadrzu, skoro wszyscy stąd uciekają nie doczekawszy się przysłowiowych już “inwestycji zagranicznych”. Pora więc zainwestować w lepszą władzę jeśli komukolwiek zechce się jeszcze iść do urn. Tadeusz Nosel