(ŁOBEZ – RESKO) Zarząd powiatu, wkrótce po otrzymaniu decyzji premiera udzielił promesy Intermedowi i rozpoczął działania zmierzające
do przejęcia majątku. Zgodnie z przewidywaniami Stargard odwołał się
do sądu, odmawiając jednocześnie przekazania nieruchomości. Na temat aktualnej sytuacji rozmawiano podczas sesji powiatu w Łobzie i rady miejskiej w Resku.
- Majątek ZOZ – u jest już w powiecie. Interesuje mnie najbardziej kwestia przychodni. Mam sugestię dla obecnej rady i zarządu, a także i dla przyszłej, żeby przychodnia wchodziła w skład majątku powiatu. Gdy budynek będzie nadal dzierżawiony, może popaść w ruinę. Dobrze byłoby, gdyby powiat gospodarował budynkiem bezpośrednio. Wtedy można by znaleźć miejsce dla innych jednostek powiatu. Interesuje mnie jak teraz wygląda sytuacja? – zapytała w czasie sesji rady powiatu radna Ewa Augustiańska – Szulc.
- Sprawa szpitala i przychodni jest przez zarząd szpitala monitorowana na bieżąco. Sytuacja zmienia się tak szybko, że sami mamy wrażenie, że można byłoby działać szybciej, ale niestety nie można. Decyzję otrzymaliśmy trzy tygodnie temu. Wystąpiliśmy do zarządu Stargardu o przekazanie tego majątku. Otrzymaliśmy odpowiedź, że tego majątku nam nie przekażą, chyba że zapłacimy za obiekt. Usłyszeliśmy, że jednocześnie przekazują sprawę do sądu. Odpisaliśmy, że nas taka odpowiedź nie satysfakcjonuje i skoro decyzja jest jednoznaczna, występujemy o wyznaczenie zespołu do przekazania obiektu. Na dzień dzisiejszy jest taki stan formalny. Z drugiej strony równolegle zablokowaliśmy przetarg na dzierżawę obiektu, a właściwie wyposażenie szpitala i przychodni, jednocześnie dając promesę panu Kargulowi z Intermedu na to, żeby mógł złożyć ofertę do NFZ. Jeżeli chodzi o samą przychodnię, to dzisiaj doszliśmy do porozumienia z likwidatorem. Ustaliliśmy, że do końca roku wspólnie z nim będziemy finansować istniejący stan. Gdy sąd rozstrzygnie sprawę, będziemy mogli obiekt przejąć całkowicie i jak rada uzna, że mamy nim administrować, to będziemy to robić. Zadeklarowaliśmy wstępnie zakup opału na ogrzewanie przychodni i będzie to nasz udział jako współwłaścicieli. Przy rozmowie obecne były panie z ambulatorium i pan likwidator obiecał im przedłużyć umowy do końca roku. Jeżeli chodzi o przyszłość przychodni, to myślę, że spotkamy się na sesji nadzwyczajnej, być może za dwa tygodnie i przedstawimy państwu różne opcje rozwiązania problemu. Problem jest przede wszystkim z wyposażeniem szpitala i przychodni. Musimy się określić, co dalej robimy z tym majątkiem. Czy ogłaszamy przetarg na dzierżawę, czy sprzedaż i wtedy liczymy na to, że przystąpią do niego osoby odpowiedzialne i placówki te będą dalej funkcjonować, czy też składamy ofertę na wykup całości i wtedy mając budynki i wyposażenie będziemy mogli stawiać warunki ewentualnym dzierżawcom, bądź nabywcom, albo będziemy rozmawiać z osobami, które są chętne i mają propozycję na dalsze funkcjonowanie. Moja propozycja jest taka, że budynek jest w rękach starostwa, a dzierżawcy mają podpisane nawet 25 – letnie umowy o dzierżawę, by móc inwestować. Takie rozwiązania przygotujemy na sesję nadzwyczajną, albo na ostatnią sesję – odpowiedział wicestarosta Wiesław Bernacki.
Kwestia szpitala i związany z nią problem zaległości finansowych wobec pracowników poruszona została również dzień później podczas sesji rady miejskiej w Resku przez Adama Seredyńskiego.
- Zaległości wobec pracowników uregulowane powinny być przez ZOZ stargardzki. Czyli po jego likwidacji jego zobowiązania będą w kwestii powiatu stargardzkiego. Pozytywną informacją jest zaprzeczenie pana Kargula pogłoskom o jego rezygnacji z prowadzenia działalności w szpitalu – powiedział wiceburmistrz Arkadiusz Czerwiński.
Przewodnicząca rady Barbara Basowska zapytała się o aktualna sytuację, obecnego na sali członka zarządu powiatu.
- Podczas spotkania na zarządzie pan likwidator powiedział, że ogłosi przetarg na dzierżawę sprzętu. Za te pieniądze maja być spłacone należności pracowników. Nie wiem czy ten przetarg odbędzie się. Pan Kargul ma przedłużoną umowę do końca roku. Do końca roku nic ze szpitalem nie będzie się dziać – odpowiedział Andrzej Gradus.
- Sytuacja jest trochę skomplikowana, bowiem w myśl decyzji właścicielem nieruchomości jest powiat łobeski, natomiast ruchomości należą de facto do powiatu stargardzkiego. Pan Kargul twierdzi, że jest w stanie kupić ten sprzęt lub nawet wyposażyć szpital własnym kosztem. Twierdzi również, że nie ma tam zbyt wiele rzeczy, na których może mu zależeć. Sytuacja jest dość dziwna. W momencie, w którym zapadła decyzje środki pochodzące z dzierżawy powinny trafiać do powiatu łobeskiego. Warto zaznaczyć, że odwołanie się Stargardu nie wstrzymuje wykonania decyzji – kontynuował wiceburmistrz.
- Na jaki okres zarząd udzielił promesy? – pytał radny Seredyński.
- Pan Kargul ma promesę do końca tego roku – powiedział Andrzej Gradus.
- Promesa jest tylko po to, by startujący w przetargu na świadczenie usług zdrowotnych mógł być pewien, że w razie podpisania umowy będzie miał gdzie te usługi świadczyć – wyjaśniała radna powiatu Maria Sękowska. (gp)