(RESKO) MEWA Resko - SARMATA Dobra 1:3 (0:1).
Bramki w tym meczu strzelali: Krzysztof Kieruzel 2 i Paweł Graczykowski dla Sarmaty oraz Damian Gabryś dla Mewy.
W sobotę w kolejnym pojedynku derbowym na szczeblu powiatu Mewa Resko podejmowała na własnym boisku Sarmatę Dobra. Mecz w Resku zapowiadał się szczególnie ciekawie głównie z dwóch powodów. Po pierwsze: Sarmata tylko raz wygrał z Mewą w Resku skromnie 1:0 kilka lat temu, po drugie: mecz z trudnym przeciwnikiem, jakim jest Mewa mógł zweryfikować wartość Sarmaty jako aktualnego lidera Klasy Okręgowej. I trzeba przyznać, że drużyna Sarmaty wygrywając mecz 3:1 weryfikację swojej wartości przeszła pozytywnie. Pierwszą bramkę dla Sarmaty w 40 min. wypracował Damian Padziński, który po minięciu zwodami dwóch obrońców Mewy zagrał piłkę idealnie do Krzysztofa Kieruzela, który z 16 metrów kapitalnym strzałem w “okienko” nie dał żadnych szans bramkarzowi gospodarzy. Po zmianie stron piłkarze z Reska pragnąc zmienić niekorzystny rezultat zaczęli grać bardziej aktywnie i w 60 min. w zamieszaniu pod bramką Sarmaty napastnik Mewy Damian Gabryś strzelił wyrównującego gola. Lecz to było wszystko, na co było stać w tym meczu gospodarzy, gdyż od tego momentu uwidoczniła się wyraźna przewaga drużyny z Dobrej. Jej efektem były dwie kolejne piękne bramki strzelone przez zawodników Sarmaty: drugą w 70 min. głową ponownie strzelił Kieruzel wykorzystując podanie z rzutu rożnego Mateusza Mikołowskiego, a trzecią w 75 min. Paweł Graczykowski, który otrzymał podanie głową od Kieruzela i po krótkim rajdzie strzelił silnie na bramkę Mewy. Piłka odbiła się od wewnętrznej części słupka i wpadła do bramki. Stracona trzecia bramka “podcięła” skrzydła Mewie, która już do końca nie potrafiła zagrozić Sarmacie.
Podsumowując pierwsze 5 spotkań w wykonaniu tych dwóch naszych powiatowych drużyn trzeba podkreślić bardzo dobrą defensywną grę Sarmaty (tylko 2 stracone dotychczas bramki). Jest to niewątpliwą zasługą młodego, 22-letniego bramkarza Damiana Brodowicza, a także doświadczonych obrońców Jarosława Jaszczuka, Krzysztofa Sadłowskiego i Wojciecha Dorsza. Doświadczona obrona i skuteczne młode (średnia wieku 20 lat) linie ofensywne, a także stabilność składu sprawiają, że drużyna Sarmaty staje się mocnym rywalem dla drużyn przeciwnych.
Na pozycję Mewy, niewątpliwie słabszą, niż wskazuje potencjał tej drużyny, ma wpływ mała stabilność składu, poprzez dużą absencję na meczach niektórych jej zawodników. Jeżeli Mewa nie upora się z tym, grozi jej spadek w tabeli w rejon klubów zagrożonych degradacją do niższej ligi. (r)