(ZŁOCIENIEC) Czwarty mecz Olimpu Złocieniec w lidze okręgowej, a drugi przed własną publicznością, od samego początku był bardzo trudny także i dlatego, że trzy poprzednie Olimp zdecydowanie wygrał. Czytelne oczekiwanie na trybunach na bramki, piłkarzom biało – zielonych gry nie ułatwiało. Na ławie pozostali: Arek Jaworski w bramce, Karol Lewandowski (obrona), Patryk Czermanowicz (obrona), Grzegorz Czermanowicz (pomoc), Paweł Bielak (pomoc), Krzysztof Leoniewski (atak).
Zaczęło się bardzo niedobrze. Przy milczących trybunach gracze Pioniera momentami poczynali sobie bardzo niebezpiecznie. Nonszalancka strata piłki przez Tomasza Kusia (11 minuta) zakończyła się wjazdem na pole karne napastnika gości i strzałem po ziemi w prawy róg bramki. Fenomenalna obrona Michała Liszki pozwoliła na zachowanie bezbramkowego remisu. W innej sytuacji Andrzej Bębas nie nadążył za tym samym napastnikiem i ten znów, na szczęście, przegrał pojedynek sam na sam z Liszką. Olimp do tej pory nie stworzył ani jednej sytuacji bramkowej, a mógł już przegrywać zero do dwóch.
W pierwszej połowie na wyróżnienie w Olimpie zasłużył tylko Michał Liszko. Gra się nie układała. Pomocnicy nie mieli koncepcji na jej poprowadzenie. Środek pomocy rozgrywanie rozpoczynał od kiwek tracąc piłki i budząc głośne odruchy niezadowolenia na trybunach.
Bramkę dla Olimpu z piętnastego metra mógł zdobyć Paweł Czermanowicz, ale w ostatniej chwili silny strzał zablokował obrońca i piłka wyszła na rzut rożny. Przed końcem pierwszej części gry z lewej strony odważnie ruszył do przodu Tomasz Kuś, dośrodkował długim podaniem na głowę Grzegorza Roszczyka, który uderzył „główkę” w ziemię, ale minimalnie niecelnie. To był najładniejsza akcja tej części gry.
Pierwsza połowa ze strony Olimpu toczyła się w wolnym tempie. W linii ataku nie było właściwie nikogo, do kogo można by adresować piłki. Pomoc wikłała się w nikomu niepotrzebne pojedynki, z których absolutnie nic nie wynikało. Po jednej z takich strat napastnik gości był sam na sam z Liszką. Obrona Olimpu bardzo niechętnie zawężała pole gry zmuszając cały zespół do prowadzenia boju z Pionierem na całej długości boiska. W momentach, gdy Olimp wyraźnie skracał pole gry, Pionier zaczynał się gubić. Obrona gospodarzy jednak niezbyt długo trzymała przeciwnika w takim szachu bojąc się – i słusznie – szybkich kontr. Bojaźń obrony Olimpu przed kontrami wynika z braków szybkościowych całej formacji, na co trzeba zwracać na treningach szczególną uwagę. Poprawienie szybkości i zwrotności obrony złocienian może być kluczem do zwycięstw w kolejnych pojedynkach.
Druga połowa rozpoczęła się bez jakiejkolwiek zmiany w Olimpie. Dopiero po kwadransie trener Kazimierz Chojnacki na boisko wprowadził Grzegorza Czermanowicza, Pawła Bielaka i Krzysztofa Leoniewskiego.
Zmiana aż trzech graczy była ryzykowna, ale – jak się okazało – przeprowadzona z wielkim wyczuciem. W Olimp wstąpił nowy duch. Biało – zieloni z animuszem rzucili się na przeciwnika. Przyspieszono szybkość wymiany piłek. W ataku, za sprawą Krzysztofa Leoniewskiego, gra poczęła się toczyć wedle dobrych pomysłów, a nie wedle przypadku. Jakby nowe siły wstąpiły też w Mariusza Wojciechowskiego, któremu wreszcie zaczęło udawać się inteligentne wygrywanie dryblingów w środku pola i już w miarę szybkie dogrywanie piłek do napadu. Na wielkie słowa uznania zasługuje Grzegorz Czermanowicz, po którego strzale z bliskiej odległości Olimp objął prowadzenie. Pierwszą bramkę Olimp zdobył dopiero w 69 minucie gry. Dwie minuty później Mariusz Wojciechowski z prawego skrzydła dograł piłkę do Roberta Ciesińskiego, a ten z bardzo bliska umieścił ją w siatce Pioniera.
Na kilka minut przed zakończeniem meczu długo z murawy nie podnosił się Paweł Czermanowicz, sposobiony przez trenera Chojnackiego do gry w pomocy. Kontuzja okazała się poważna (stłuczone powtórnie biodro) i za pomocnika wszedł obrońca (około 190 cm wzrostu) Patryk Czermanowicz.
Ostatnie minuty to już popisowa gra Olimpu ze słabnącym przeciwnikiem w tle. Krzysztof Leoniewski przynajmniej trzykrotnie próbował podań, które - mało brakowało, a kończyłyby się bramkami. Sam także otrzymał dwa dogrania – od Roberta Ciesińskiego i Grzegorza Czermanowicza, które absolutnie powinny zakończyć się bramkami. Na razie cieszy, że powracający do gry kontuzjowany niedawno piłkarz, sam już tak podaje, że tylko bramki strzelać, i bywa na pozycjach, z których można coś “ustrzelić”. To naprawdę cieszy. Do tego jego partnerzy na skrzydłach umieją go odnaleźć podaniami na polu karnym.
Trzecią bramkę z karnego w ostatniej minucie spotkania strzelił Paweł Bielak zupełnie wyprowadzając w pole bramkarza.
Poprzednie mecze Olimpu: Spójnia – Olimp 1:4. Olimp – Pomorzanin 3:2, Pogoń Połczyn – Olimp 1:4.
W środę złocienieccy piłkarze w Łubowie z Orłem grali o piłkarski Puchar Polski. W weekend mecz o punkty z Zawiszą w Grzmiącej. U siebie w terminie 2/3 września z Orłem Łubowo.
Skład Pioniera: Michał Ponichtera – Dariusz Bartolewski, Marcin Szałek, Jarosław Kozanecki, Łukasz Pasek, Arkadiusz Czapla, Krzysztof Bernatek, Zbigniew Światek, Patryk Krzystek, Krystian Pater, Adam Siejak. Rez.; Tomasz Bocian, Paweł Świtek, Artur Czyż, Robert Zdanowski.
Skład Olimpu: Michał Liszko – Paweł Rzepecki, Andrzej Bębas, Piotr Szyszkowski, Tomasz Kuś – Michał Osipiak, Robert Ciesiński – 1 bramka, Paweł Czermanowicz, Mariusz Lewandowski, Grzgorz Roszczyk, Piotr Olechowski. Po przerwie weszli: Krzysztof Leoniewski (za P. Olechowskiego), Grzegorz Czermanowicz – 1 bramka (za M. Osipiaka), Paweł Bielak – 1 bramka z karnego (za P. Szyszkowskiego), Patryk Czermanowicz (za P. Czermanowicza – kontuzja).
Trójka sędziowska: Damian Skórka (gł.), Marcin Siedlecki + Wiesław Moskwa. Tadeusz Nosel