(ŁOBEZ) W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy list od zarządu wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Szkolnej 8, z którego wynika, że po perypetiach gminy z zarządcą mienia komunalnego, walkę z „Administratorem” toczą również mieszkańcy wspólnot.
W liście mieszkańcy napisali: “W lipcu 2005 roku w budynku nr 8 przy ulicy Szkolnej przeprowadzono remont siedemnastu balkonów, opierając się na uchwale wspólnoty z 24 czerwca 2005 roku, zakładającej jego wykonanie za 8511,34 zł brutto. Remontu balkonów dokonała firma “Administrator” nadzorowana przez zarządcę nieruchomości panią Hannę Janiec. Remont wykonano pod dyktando pani Grażyny Wawrzoły oraz technika budowlanego pana Jarosława J.
Po zakończeniu remontu i sporządzeniu kosztorysu powykonawczego okazało się, że firma nadzorowana przez wspomniane wyżej osoby zawyżyła kosztorys w stosunku do pierwotnie przyjętego o sumę 4603, 57 zł brutto. Wyniósł on ostatecznie 13155,31 zł. Należy nadmienić, że takich kosztorysów, oprócz wymienionego sporządzono jeszcze trzy, każdy na inną sumę. W związku z tym, że nasza wspólnota nie wyraziła zgody na zawyżenie tych kosztów, prowadziliśmy negocjacje z zarządem “Administratora” o zredukowanie zawyżonej sumy. Niewiele jednak one nam przyniosły.
Zarząd nasz zwracał się o pomoc do burmistrza Marka Romejki o przeprowadzenie z urzędu weryfikacji tego kosztorysu. W gminie bowiem zatrudniony jest taki pracownik w dziale infrastruktury Urzędu Miejskiego, który zajmuje się sprawdzaniem kosztorysów. Na podstawie przeprowadzonych rozmów i uzgodnień, potwierdzonych potem w piśmie burmistrza, jako nadzorującego zarządcę nieruchomości, otrzymaliśmy zapewnienia zajęcia się tą sprawą. Gdy jednak doszło do odpowiedzi na pisma, w sposób obrażający nas burmistrz zaczął bronić błędów popełnianych przez “Administratora”. Przekazaliśmy również na ręce burmistrza dwa wykazy usterek z czterech wspomnianych kosztorysów i również nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi.
W związku z tym, że cierpliwość naszej wspólnoty już się wyczerpała, zarząd wspólnoty podjął decyzję o przekazaniu sprawy do prokuratury w celu ustalenia i wyjaśnienia zasadności zawyżenia kosztorysu powykonawczego, cen stawek za roboczogodziny, nadmiernego zużycia materiałów, zawyżenia czasu pracy, podwójnego izolowania cieplnego balkonów (miało to miejsce tylko raz) oraz wielu innych nieprawidłowości związanych z przepisami prawa budowlanego. Poinformowaliśmy również prokuraturę o samowolnym pobraniu pieniędzy z konta wspólnoty w kwocie 2591,50 zł za trzy remonty trzech balkonów, którego rozliczenie podlega gminie. Dokonano tego bez wiedzy i akceptacji zarządu. Takie posunięcie jest karygodne i nie zgodne z przepisami finansowymi.”
Pod listem podpisali się członkowie zarządu wspólnoty. Nie wyrazili jednak zgody na publikację swoich nazwisk.
Na temat postawionych zarzutów rozmawialiśmy z panią Hanną Janiec, zarządcą wspólnoty i jednocześnie właścicielem firmy “Administrator”, która remonty wykonywała. W tej sytuacji doszło do ewidentnego – naszym zdaniem – konfliktu interesów, gdyż z jednej strony pani Janiec powinna występować w interesie wspólnoty, która zleciła jej zarządzanie tą wspólnotą, z drugiej zlecając prace własnej firmie siłą rzeczy występowała w jej interesie. Czy to da się pogodzić? Pani Janiec nie widzi w tym nic niestosownego.
- Ta uchwała zawierała konkretną kwotę. Później jednak zarząd wspólnoty zwrócił się do mnie o zwiększenie zakresu robót. Dlatego zwiększyły się koszty. – twierdzi zarządca.
- Nie mamy na to żadnego dokumentu. Dysponujemy uchwałą z zapisanym kosztorysem, która nie była aneksowana. Nie ma żadnych załączników do niej. – zaprzecza przedstawiciel zarządu tej wspólnoty.
Na ten temat pani Janiec nie chciała nic więcej powiedzieć. Wszystko wskazuje na to, że któraś ze stron mija się z prawdą. Jej ustalenie pozostaje w gestii prokuratury, gdzie trafił wniosek wspólnoty.
Jedno co jest w tej sprawie pewne, to niezadowolenie mieszkańców tej wspólnoty, którzy idąc śladem gminy, w czerwcu 2006 roku wypowiedzieli „Administratorowi” umowę. (gp)