(WĘGORZYNO) Spotkanie władz Spółdzielni Mieszkaniowej “Jutrzenka” w sali urzędu miejskiego w Węgorzynie z grupą tutejszych spółdzielców rozpoczęło się pretensjami i groźbami. Po dość długiej, aczkolwiek gorącej dyskusji wszyscy rozeszli się zachowując własne wnioski, ale już spokojniej i z większym poczuciem, że trzeba zajmować się częściej własnymi sprawami, a nie tylko od przypadku.
Tym przypadkiem, który spowodował zainteresowanie się sprawami spółdzielni, okazało się rozliczenie za ogrzewanie i ciepłą wodę, jakie spółdzielcy dostali pocztą. Na to spotkanie przybyło więcej ludzi, niż kilka miesięcy temu na dużo ważniejsze zebranie grupy członkowskiej. Ale tak to już jest, ludzie budzą się, gdy problemy nabierają realnych kształtów finansowego “trzepania” po kieszeni.
Tym “trzepaniem” okazało się rozliczenie za c.o. i c.w. za rok 2005. Za ogrzewanie w większości wyszły nadpłaty, ale za ciepłą wodę już niedopłaty. W sumie spółdzielcy muszą dopłacić i to ich zbulwersowało, bo wcześniej płacili na bieżąco i już dawno zapomnieli o 2005 roku. Spółdzielcy nie mogli pogodzić się z tym, że rozliczenie za 2005 r. otrzymują w lipcu, a powinni w marcu.
Prezes Jolanta Wasielewska stwierdziła, że zaliczki od czterech lat nie były urealniane. Zrobione to zostało po raz pierwszy, stąd taki poślizg czasowy, bo wymagało to dużo pracy. Zarząd obiecał, że w przyszłym roku rozliczenie nastąpi już w marcu. Początkowa pyskówka przerodziła się w dyskusję o kosztach i zasadach działania spółdzielni. Wyjaśniono sobie, czym jest zaliczka, i że czasami jest ona za niska w stosunku do kosztów i stąd wynika dopłata. Mimo wszystko, wielu obecnych nie zostało do końca przekonanych o poniesionych realnych kosztach kwestionując kalkulacje zarządu. Pan Leśniak zapowiedział, że nie zapłaci i poddał pod głosowanie taki wniosek. Większość zgodziła się z nim, chociaż po wyjaśnieniu wielu kwestii wydawało się, że ludzie wyszli z sali z przekonaniem, że chociaż po terminie, ale zapłacić trzeba będzie. Cała dyskusja pokazała, że trzeba cały czas interesować się kosztami, jakie każdy ponosi indywidualnie, ale też kosztami zarządzania i wszystkimi składnikami, jakie realnie kształtują ostateczną cenę, jaką każdemu przychodzi co miesiąc zapłacić. KAR