Okupacja radziecka miast Pomorza Środkowego i jej tragiczne skutki dla ludności polskiej na przykładzie Drawska Pomorskiego, Połczyna Zdroju, Świdwina i Złocieńca w latach 1945-1947.
Stalin swym żołnierzom wkraczającym na ziemie niemieckie na początku 1945 r. powiedział: „Zabijacie Niemców, zanim zdążą podpalić następnych sto wsi. Zabijajcie ich za to, co zrobili i co jeszcze zamierzają zrobić! Ukarzcie hitlerowskie bestie, pomścijcie wszystkich”.
Wojska radzieckie wdzierające się na teren Prus Wschodnich, Dolnego Śląska i Pomorza Zachodniego bezwzględnie wykonywały ten rozkaz. Zniszczenia były tym większe, iż Stalin te ziemie przeznaczył dla Polski. Należało je ograbić, wywieźć stamtąd to, co było wartościowe. Zbrodnie i rabunek trwały jeszcze przez wiele miesięcy po zakończeniu działań wojennych. Podobnież działo się na ziemi drawskiej okupowanej przez Rosjan.
Żołnierzy rosyjskich, którzy wkraczali na niemiecką ziemię w 1945 r. przepełniały różne uczucia. Najsilniejszymi z nich były chyba nienawiść i chęć zemsty. Około pięciu milionów Niemców spośród dwunastu milionów, którzy zamieszkiwali prowincje położone na wschód od wyznaczonej przez Hitlera linii obrony wzdłuż Odry i Nysy, nie zdążyło uciec. Wielu z nich padło ofiarą straszliwej zemsty - masowych gwałtów, zabójstw, rabunków, aktów wandalizmu i deportacji. Nader często czerwonoarmiści pojawiali się w jakieś wsi, wpadali w amok, nierzadko pod wypływem alkoholu, pozostawiali po sobie zgwałcone kobiety, trupy i płonące domy. W październiku 1944 r. rosyjskie czołgi wdarły się do niemieckiej wsi Nemmesdorf leżącej w Prusach Wschodnich (obwód kaliningradzki) niedaleko linii wschodniego frontu. Kiedy dwie doby później Niemcom udało się odbić wioskę, znaleźli na ulicach i w domach zmasakrowane zwłoki prawie wszystkich mieszkańców. Pałająca żądzą zemsty Armia Czerwona wystawiała rachunek społeczeństwu niemieckiemu za wszystko to, czego wojska niemieckie dopuszczały się wcześniej w latach 1941-1944 w ZSRR.
Niestety, skutki tej zemsty sowieckiej bardzo często na swojej skórze odczuwała także ludność polska przybyła na Ziemie Odzyskane w tym i polscy mieszkańcy ziemi drawskiej i innych powiatów.
Od marca 1945 roku powiat drawski był zarządzany przez tymczasowe wojskowe władze radzieckie. Do sierpnia 1946 r. w Drawsku Pomorskim stacjonowały wojska radzieckie w liczbie około 15.000 żołnierzy. Dywizja ta zajmowała 104 obiekty, w tym kościół katolicki (przy obecnej ulicy Dworcowej). Na żadnym z zachowanych dokumentów tego okresu nie widnieje nazwisko komendanta miasta. Władze radzieckie początkowo oparły swoje rządy na przedstawicielach i zachowanej strukturze niemieckiej. W samym Drawsku władzę sprawowała Radziecka Komendantura Wojenna. Większością majątku poniemieckiego, który ocalał, dysponowały w mieście wojska radzieckie. Faworyzowały one ludność niemiecką, natomiast w stosunku do ludności polskiej prowadziły politykę rabunkową, rekwirując nasiona maszyny rolnicze i inwentarz żywy. Do 15 czerwca 1945 r. władze radzieckie zdążyły wywieźć do Związku Radzieckiego cztery fabryki tekstylne, a pozostałe trzy przygotowali do transportu. Wywieziono również urządzenia trzech tartaków, dwóch fabryk mebli i fabrykę beczek. Wszystkie gorzelnie, magazyny, zbożowe i żywnościowe były zajęte przez armię radziecką. Gospodarowali oni również na dwunastu folwarkach. Sytuacja pogorszyła się w czerwcu 1945 r., kiedy to w Drawsku została zakwaterowana cała dywizja radziecka. Oficerowie tej dywizji wyrzucali polskich urzędników z mieszkań. Żołnierze radzieccy zaczęli uprawiać rozbój i kraść. Milicja drawska była bezsilna. Żołnierze ci sprofanowali i okradli kościół katolicki pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Złocieńcu, w nocy z 9 na 10 lipca 1945 r. Całe mienie na tym terenie uznali za zdobyczne. Ludności polskiej nawet nie było wolno łowić w jeziorach czy rzekach ryb. Zdemontowano i wywieziono do Związku Radzieckiego 20 procent linii wysokiego napięcia. Komendantura radziecka zajmowała dwa hotele: „Deutshe Haus” i „Dramburg”.
Dywizja radziecka była zakwaterowana w okolicy dzisiejszego dworca kolejowego. Po wielu ekscesach, rabunkach, napadach i gwałtach dowódca dywizji radzieckiej wydał pod koniec lipca 1945 r., pod naciskiem polskim, ostre zarządzenie dyscyplinujące żołnierzy i oficerów. Od razu radykalnie zmniejszyła się liczba kradzieży i gwałtów (szacuje się, iż czerwonoarmiści zgwałcili podczas ofensywy na froncie wschodnim w latach 1944-45 - 1,9 miliona kobiet niemieckich, z tego 1,4 miliona na terenie ówczesnych terytoriów niemieckich, w tym i na Pomorzu Zachodnim. Po wojnie urodziło się w Niemczech 209.000 dzieci będących owocem gwałtu. Mnóstwo kobiet niemieckich doznało nieuleczalnych szkód fizycznych i psychicznych, wiele z nich miało problemy rodzinne, chociaż stały się ofiarami gwałtu nie z własnej winy).
Przybycie do miasta dywizji radzieckiej wraz ze sprzętem, którego nie było gdzie umieścić, doprowadziło do sytuacji, iż żołnierze samodzielnie, bez zgody władz miejskich i stosownych opłat, zaczęli zabierać z lasu miejskiego przygotowane dla tartaku bale drewniane. Żołnierze ci jednocześnie nie pozwalali zabierać go osobom, które za nie zapłaciły. Takie rabunkowe zachowanie wojska wywoływało bardzo wrogie nastawienie do niego ludności polskiej.
Wojska sowieckie użytkowały dwa folwarki miejskie o powierzchni 67 i 225 hektarów. Zatrudniona do pracy tam była ludność niemiecka. Osoby te nie były zarejestrowane w biurze meldunkowym, co powodowało duże trudności w procesie wysiedlania Niemców w listopadzie 1945 r. Niemki pracowały w domach oficerskich jako kucharki i służące. Stosunek ludności polskiej do wojsk radzieckich uległ gwałtownemu zaostrzeniu, po zamordowaniu żołnierza Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego przez pijanych Sowietów.
W obwodzie drawskim dnia 28.V.1945 r. było zameldowanych 120 Rosjan, a już 15.V.1945 tegoż roku było ich już 172. W dzielnicy radzieckiej znajdowało się jedyne w mieście kino o nazwie „Capitol”. Zostało ono przekazane władzom miasta w czerwcu 1946 r. w stanie kompletnej dewastacji i ruiny. Aparatura, ekran, tablica rozdzielcza oraz instalacja elektryczna zostały zdemontowane i wywiezione do Związku Radzieckiego.
Wojska radzieckie ostatecznie opuściły miasto w sierpniu 1946 r. Pozostały po nich w dzielnicy dworcowej zdewastowane domy oraz baraki i szopy zbudowane z drewna miejskiego. Zostały one rozebrane na koszt miasta. Ludność polska zamieszkała w Drawsku odetchnęła z ulgą.
Największym problemem dla polskich władz w Złocieńcu była obecność żołnierzy radzieckich w mieście. Rosjanie traktowali je jak zdobycz wojenną i dlatego też radzieccy żołnierze zajęci byli głównie wywożeniem maszyn i innego mienia ze złocienieckich fabryk, cegielni, tartaków i instytucji. Na wschód wywożono też wszystkie fabryczne zapasy. Wkrótce 6 dawnych fabryk włókienniczych świeciło pustkami. Demontowano wszystkie kotły grzewcze znajdujące się w mieście. Następnie zajęto się demontażem wyposażenia wszystkich niezamieszkanych domów dewastując je okrutnie. Łupem Rosjan padły też lampy oświetleniowe na Osiedlu Gronowskim (ucinali oni metalowe słupy lamp na wysokości jednego metra).
Żołnierze radzieccy zajęli na swoje potrzeby piękny budynek przy ulicy Dworcowej, natomiast oficerowie sowieccy zajmowali także niektóre wille znajdujące się przy ulicach Czaplineckiej i Tkackiej oraz okazałe domy właścicieli cegielni przy ulicy Drawskiej. Ponadto wojska sowieckie zajmowały dawny gmach bankowy na rogu Bohaterów Warszawy i 5 Marca oraz oddaloną od miasta kolonię tak zwanych „czerwonych domków”.
A tak wspominają okupację radziecką Czaplinka pierwsi polscy mieszkańcy: „Bardzo baliśmy się rosyjskich żołnierzy. Byli oni okropni, kradli, bili i wszystko niszczyli. Jeżeli zabrali np. żywność, to czego nie dali zjeść - zniszczyli, zdeptali. To byli bardzo biedni, byle jak ubrani i głodni ludzie-dlatego tak źle postępowali z Polakami, a szczególnie z Niemcami. Na nich szczególnie się wyżywali -bili, gwałcili i niszczyli ich cały dobytek. Byli to straszni ludzie.”
A oto inna relacja mieszkańca Czaplinka: „Polacy bardzo bali się żołnierzy radzieckich. Żołnierze Stalina byli bardzo nieprzewidywalni. Przychodzili tak po prostu do czyichś domów, zabierali doszczętnie wszystko. Bywali też tacy, którzy gwałcili niewinne kobiety, a później je rozstrzeliwali”.
3 marca 1945 r. Świdwin został zdobyty przez wojska radzieckie. Dla miejscowej ludności rozpoczęły się dni grozy. Już 5 marca w mieście spłonęło centrum handlowe. Źródła niemieckie podają, iż pijani Rosjanie podpalili je miotaczami ognia. Oficerowie radzieccy nie pozwolili niemieckiej straży pożarnej gasić tego pożaru. Centrum miasta zbudowane było głównie z muru pruskiego, więc płonęło jak zapałka. Pożar ogarnął również kościół. W wyniku działań żołnierzy radzieckich zniszczeniu uległa centralna, handlowa część miasta. Spłonęło i było zburzonych przez Rosjan w centrum 16,2 proc. domów. Ogólne zniszczenie Świdwina przez oddziały radzieckie, według późniejszych szacunków władz miejskich, osiągnęło 30 proc.
Poważnym problemem dla władz i dla polskich mieszkańców Połczyna-Zdroju była obecność i zachowanie oddziałów radzieckich. Ziemie Odzyskane traktowali oni jako zdobycz wojenną. Na terenie miasta i gminy wiejskiej Połczyn, zwarte jednostki radzieckie przebywały od kwietnia do września 1945 r. Dodatkowo Rosjanie zajmowali sanatoria, folwarki rolne i gospodarstwa w okolicy. Armia Czerwona zatrudniała Niemców do darmowej pracy. Żołnierze radzieccy nagminnie handlowali przedmiotami osobistego użytku, zegarami, rowerami, końmi zrabowanymi wcześniej Polakom. Potrzebowali pieniędzy na alkohol, głównie na spirytus gorzelniany. Kwitło szabrownictwo, pijaństwo, bandytyzm i rozbój uprawiany przez żołnierzy radzieckich. 29 maja 1945 r. Rosjanie w ciągu 6 godzin wyrzucili około 30 rodzin polskich z mieszkań na skraju miasta. Usunięto również z tych mieszkań Pełnomocnika Rządu RP (późniejszego starostę) i jego zastępcę, lekarza powiatowego oraz burmistrza. Mieszkania te zajęli Rosjanie. W skutek zajęcia wszystkich magazynów aprowizacyjnych i przedsiębiorstw, życie powiatu świdwińskiego zostało sparaliżowane. Wydawanie żywności zależało tylko od dobrej woli dowódców radzieckich (a tej niestety nie było). 25 maja 1945 r. przedstawiciel władz radzieckich nakazał polskim chłopom opuścić gospodarstwa w ciągu 5 godzin, ponieważ według niego nie mieli do nich tytułu prawnego.
W październiku 1945 r. władze Połczynie-Zdroju i okolicznych gmin przystąpiły do podliczania strat spowodowanych przez Armię Czerwoną. W tej sprawie sporządzono w Połczynie 3 października protokół strat i zniszczeń nie ujmując takich wyczynów czerwonoarmistów jak: wybicie szyb, wyłamanie drzwi, płotów, spalenie budynków, rozbicie cieplarni, okien inspektowych itp. Straty gminy miejskiej Połczyn Zdrój oszacowano na 6.648.562 zł, gminy wiejskiej Popielowo na 12.465.500 zł, Rąbina - 25.491.435 zł. Rosjanie zarekwirowali w różnej formie z terenu Połczyna 126 koni, 227 krów, 52 jałówki, 12 cieląt, 4 buhaje, 17 byczków, 230 sztuk trzody chlewnej, 42 prosięta, 142 owce i kozy, 1.520 sztuk drobiu, 40 królików, 76 wozów roboczych, 68 uprzęży, 6 pługów, maszyny rolnicze, 3 samochody osobowe oraz zboże, ziemniaki i artykuły spożywcze z magazynów miejskich. Jeszcze wiosną 1946 r. Sowieci zabrali 30 polskim mieszkańcom Połczyna 16,5 hektarów ziemi przygotowanej do siewu, a browarowi 19 hektarów. W roku poprzednim zabrali rolnikom połczyńskim od 20 do 100 proc. zbóż z pól.
Tego typu porządki trwały jeszcze przez dwa lata, tzn. do ostatecznego wycofania się Armii Czerwonej do stałych garnizonów. 15 lutego 1946 r. Rosjanie przekazali polskim władzom browar, a dopiero w lutym 1947 r. oddano sanatorium „Podhalanka” i w kwietniu „Gryf”. Wyposażenie zakładów zostało zabrane przez żołnierzy radzieckich jaki trofeum wojenne.
Marcin Kuchto
Bibliografia:
1) Delfy Ch., Czerwony szturm na Rzeszę, Warszawa 2007.
2) Leszczełowski J., Złocieniec- zarys dziejów, Warszawa 2007.
3) Merridall C., Wojna Iwana. Armia Czerwona 1939-1945, Poznań 2007.
4) Partacz Cz., Miasto w Polsce Ludowej. (w:) Drawsko Pomorskie 1297-1997. Studia z dziejów miasta. Pod red. B Polaka, Koszalin-Drawsko Pomorskie 1997.
5) Połczyn-Zdrój. Studia z dziejów miasta. Pod red. B. Polaka, Koszalin - Połczyn-Zdrój 1998.
6) Sennerteg N., Zemsta Stalina 1944-1945, Warszawa 2007.
7) Świdwin. Studia z dziejów miasta. Pod red. B. Polaka, Koszalin – Świdwin 1996.