Po kilku niezłych meczach drużyna Aksy doznała porażki w Tucznie 0:3.Wynik generalnie odzwierciedla przebieg meczu. Tak kiepsko grającej Aksy chyba nie widzieliśmy nigdy.
Już przed wyjazdem ze Świdwina okazało sie że pojedziemy na mecz bez kilku kluczowych zawodnikow (C. Łotocki, A. Skiba, R. Zych, M. Stromiński). Najbardziej odczuwalny był brak bramkarza Artura - Skiby, który po raz kolejny zachował sie nieodpowiedzialnie i postanowił po prostu nie jechać na mecz. Miejmy nadzieję, że działacze klubu w końcu wyciągną wnioski i zrezygnują z tego zawodnika raz na zawsze. Z konieczności w bramce Aksy wystąpił Tomasz Prusaczyk. Nie można go winić za utratę bramek, gdyż jest on zawodnikiem z pola.
Od pierwszych minut spotkania miejscowi narzucili gościom swoją taktykę gry. Jedność była zdecydowanie częściej w posiadaniu piłki i co rusz dochodziło do spięć pod bramką gości. W 17 minucie zawodnik gospodarzy otrzymuje prostopadłe podanie w okolice naszego pola karnego. Strzał z 16 metrów i zasłonięty Prusaczyk nie miał nic do powiedzenia. Strata bramki wcale nie podziałała mobilizująco na naszych. Wciąż grali tak samo nieporadnie we wszystkich formacjach, mnożyły się niecelne podania i nieporadne próby ataku. Na boisku niepodzielnie rządzą miejscowi nie pozwalając Aksie na zawiązanie jakiejś ciekawej akcji. W 30 minucie gospodarze wykonują rzut wolny z okolic 25 metra. Pomocnik miejscowych ładnie przymierzył i mocna piłka odbijając się po drodze od poprzeczki zatrzepotała w siatce.2:0. Wydaje się że po tej bramce goście się podłamali. Wciąż grali źle, bardzo źle, we wszystkich formacjach.
Po przerwie obraz gry nie ulega zmianie. Jedność gra ładnie dla oka i panuje niepodzielnie na boisku. Można było odnieść wrażenie, że tego dnia Aksa nie jest w stanie zagrozić gospodarzom. W 65 minucie nasi tracą trzecią bramkę, po ładnym strzale z 18 metrów. 3:0 to chyba najniższy rozmiar przegranej, jaką tego dnia mogli nasi zanotować. Aksa,grała fatalnie. Na bramkę Jedości nie oddano żadnego strzału. W ciągu 90 minut mogliśmy zaobserwować tylko jedną akcję naszego zespołu, po której mogła paść bramka. Niezliczona ilość niecelnych podań, niemrawe próby skonstruowania akcji. Gdyby ktoś mierzył posiadanie piłki, to wyglądałoby to tak: 80% - Jedność, 20% - Aksa. Nic a nic naszym nie wychodziło. O takich meczach jak najszybciej chciałoby się zapomnieć.
Skład Aksy/Żaki: T.Prusaczyk, M.Wieczorkiewicz, S.Zawadzki, K.Jagodziński, K.Makowski, G.Kowalewski, J.Niburski, K.Łotocki, W.Nierodka (60 Rykiel), D.Krawczyk, P.Dziubak (46 M.Halak). (r)