(POŁCZYN) Piłkarze Pogoni są prawdziwymi królami własnego boiska. Nie tylko nie przegrali u siebie w rundzie jesiennej, ale nawet w ostatnią sobotę zremisowali z dużo lepiej notowanym przeciwnikiem. Gościli bowiem drużynę z 3 miejsca tabeli Orła Wałcz.
Mecz rozpoczął się od ostrożnej gry gospodarzy, nastawionych na kontrę. Podobnie było z Orłem, więc gra toczyła się w środku pola. W 23 min. Apanowicz wyszedł sam na sam z bramkarzem i niestety przewracając się na piłce zmarnował okazję do uzyskania prowadzenia. Goście za to byli groźni ze stałych fragmentów gry, ale do przerwy wynik brzmiał 0:0
Druga połowa zaczęła się od dwójkowej akcji Orłowskiego i Walczaka, którą wykończył Apanowicz strzałem nad leżącym bramkarzem. Orzeł zabrał się do odrabiania strat, ale świetnie i z wyczuciem w tym dniu bronił Ostrowski. Czasem też napastnikom Orła brakowało precyzji. Piłkarze Pogoni nie cofnęli się pod własną bramkę, ale byli bardzo groźni z kontry, w 55’ Orłowski Robert trafił w bramkarza, a w 63 minimalnie nie sięgnął przed pustą bramką piłki zagranej przez Apanowicza. W 74 minucie Orzeł doprowadził do remisu strzelił Bagiński przy asyście Wysockiego. Bramka padła w wyniku nieporozumienia obrony Pogoni.
Do końca Orzeł miał wyraźną przewagę, ale jej nie potwierdził bramką. Za to groźnie się zrobiło w doliczonym czasie, kiedy to Arczewski i Świebodzki wyszli z kontrą, ale ten ostatni strzelił prosto w bramkarza Orła.
Gole: 48 min Apanowicz (1:0), 74 min Bagiński (1:1).