(ZŁOCIENIEC) Samobój po słupku Roberta Ciesińskiego
. Olimp z Calisią w Kaliszu Pomorskim zagrał w niedzielę.
Na mecz udał się bez stopera Andrzeja Bębasa (praca). Doświadczonego obrońcę zastąpił żółtodziób, junior Jarosław Stachura w parze z Piotrem Szyszkowskim. Na prawej obronie mieliśmy Grzegorza Roszczyka, na lewej Pawła Rzepeckiego. W środku pomocy zagrał Mariusz Wojciechowski z Grzegorzem Woronieckim. Po bokach Dawid Miszkiewicz (prawa pomoc) i Robert Ciesiński z lewej. W ataku Piotr Olechowski z Tomkiem Duszą.
Losy meczu rozstrzygnęły się już w drugiej minucie spotkania. Po strzale w słupek Roberta Ciesińskiego obrońca Calisi (M. Pieróg) zachował się tak niefortunnie, że odbił zmierzającą od słupka piłkę do własnej siatki. Od tego momentu Olimp już doskonale wiedział, jak toczyć grę dalej.
Wedle pomocnika, Mariusza Wojciechowskiego, więcej z gry miała Calisia, ale nie można powiedzieć, że to ona dyktowała warunki gry. Złocienianie grę umiejętnie kontrolowali. W drugiej połowie spotkania Grzegorz Woroniecki trafił w poprzeczkę. Calisi powoli zaczęło brakować sił. Złocienianie umieli to wykorzystać i na trudnym terenie zainkasowali komplet punktów.
Lekkiej kontuzji nabawił się M. Wojciechowski, (nieforunny upadek podparty kciukiem), ale do meczu z Drawą wszystko będzie w najlepszym porządku. Tenże Mariusz jest już po maturze. Nie ma zamiaru na razie opuszczać Złocieńca. To dobra wiadomość dla kibiców Olimpu. Teraz mecz z Drawą.
Tadeusz Nosel