(GRYFICE - DOBRZANY) Sparta Gryfice - Zorza Dobrzany 0:1 (0:0)
Sparta: Paweł Rzeszowski - Krzysztof Wawiórko, Krzysztof Ścisłowski, Artur Kurkiewicz (63’ Tomasz Krupa), Jacek Karczewski, Adam Bogacz, Mariusz Remplewicz, Paweł Rynalski, Robert Bartoszewicz (46’ Paweł Bogacz), Piotr Lenkiewicz (71’ Andrzej Paruch ), Mariusz Dąbrowski.
Trener: Artur Kurkiewicz.
Zorza: Dariusz Kuczyński - Patryk Setera (75’ Mateusz Dziewiński ), Andrzej Jodłowski, Dariusz Olesiński, Gerard Kisicki, Michał Patyna, Mariusz Rola, Michał Chochmowski, Mateusz Bykowski, Janusz Szmiłyk, Paweł Pasierbiewicz.
Trener: Wacław Czajkowski.
Bramkę dla Zorzy zdobył w 51 min. Andrzej Jodłowski.
Czerwona kartka: Paweł Pasierbiewicz z Zorzy. Żółte kartki: Artur Kurkiewicz, Jacek Karczewski ze Sparty; Patryk Setera, Michał Chochmowski z Zorzy.
W ósmej kolejce spotkań V dywizji gryficka Sparta niespodziewanie uległa na własnym boisku outsiderowi ligowej tabeli Zorzy Dobrzany 0:1. Mimo, iż podopieczni trenera Artura Kurkiewicza posiadali w meczu znaczną przewagę, nie potrafili ani razu umieścić futbolówki w siatce rywali. Tak więc nie po raz pierwszy w trwającym sezonie o porażce gryfickiego teamu zadecydowała indolencja strzałowa piłkarzy formacji ofensywnych.
Od początku konfrontacji optyczną przewagę uzyskali miejscowi. Już w 6’ Mariusz Dąbrowski uderzał z ostrego kąta, jednak z sygnalizowanym strzałem poradził sobie Dariusz Kuczyński. W 15 min. z dystansu, tuż nad poprzeczką, strzelał kapitan Sparty Jacek Karczewski. Grający z kontry przyjezdni byli bliscy uzyskania prowadzenia w 17 min., główkę Chochmowskiego wybił stojący na linii bramkowej stoper gryficzan Krzysztof Wawiórko. Pięć minut później gospodarze w odstępie 60 sekund dwukrotnie poważnie zagrozili bramce Zorzy. Najpierw mierzone dośrodkowanie Rynalskiego zaprzepaścił Lenkiewicz uderzając głową z obrębu pola bramkowego tuż obok słupka, a za moment wprost w bramkarza z bliska główkował Karczewski. W 30 min. płasko z dystansu, tuż obok słupka, uderzał Remplewicz. W 36 min. bliski powodzenia po dośrodkowaniu Rynalskiego i zgraniu Remplewicza był Karczewski, jednak ponownie nie trafił w światło bramki. Minutę później bliscy szczęścia byli goście. Tylko brawurowa interwencja Rzeszowskiego, który zdjął piłkę z nogi wbiegającemu w pole karne Chochmowskiemu zapobiegła utracie gola. W ostatnich pięciu minutach pierwszej odsłony gryficzanie stworzyli trzy dogodne sytuacje na uzyskanie prowadzenia. W 40 min. po dośrodkowaniu Remplewicza z rzutu rożnego niecelnie główkował grający trener zespołu Artur Kurkiewicz, dwie minuty później „bombę” z bliska Dąbrowskiego intuicyjnie nogami na róg wybił Kuczyński i w 44 min. po dośrodkowaniu z lewej flanki Remplewicza, bez przyjęcia z 14 metrów nad poprzeczkę uderzył Dąbrowski.
Po zmianie stron niespodziewanie pierwsi zaatakowali przyjezdni. W 48 min., po centrze Kisickiego, minimalnie obok słupka przestrzelił Chochmowski. Trzy minuty później stało się… Po rzucie wolnym bitym przez Gerarda Kisickiego wychodzącą na aut piłkę próbował przyjmować Krzysztof Ścisłowski, jednak uczynił to tak nieudolnie, iż trafiła ona wprost pod nogi Andrzeja Jodłowskiego, który z 6 metrów dopełnił formalności. Zaskoczeni takim obrotem boiskowych wydarzeń gospodarze przez kwadrans nie potrafili zainicjować składnej akcji. Dopiero w 63 min. hasło do ataku dał Mariusz Dąbrowski. Sędzia Nowak za faul Jodłowskiego na Karczewskim przyznał miejscowym rzut wolny. Do piłki podszedł Dąbrowski i z 30 metrów prostym podbiciem trafił futbolówką w poprzeczkę. Od tego momentu do końca spotkania atakowali tylko gospodarze. W 69 min. strzał Dąbrowskiego, który wcześniej, niczym slalomowe tyczki, minął czterech rywali, obronił efektowną paradą Kuczyński. W 71 min., po rzucie rożnym egzekwowanym przez Remplewicza, tuż nad poprzeczką główkował rezerwowy Krupa. W 76 min. 100% okazję zmarnował Remplewicz z 8 metrów strzelając prosto w skracającego kąt bramkarza. W 82 min. aktywny w sobotę Paweł Rynalski wymanewrował dwóch obrońców, minął wybiegającego bramkarza, jednak zmierzającą do siatki piłkę zablokował obrońca. W 88 min. czerwoną kartkę otrzymał piłkarz Zorzy Paweł Pasierbowicz. Jednak na niewiele się to zdało, bowiem kilka minut później arbiter zakończył zawody i sensacja kolejki stała się faktem.
W nadchodzącą sobotę Sparta o godz. 13.00 zmierzy się w Szczecinie z innym V ligowym średniakiem Hutnikiem. (j)