(ŁOBEZ – DOBRA ) ŚWIATOWID Łobez – SARMATA Dobra 2:1 (1:0)
Bramki: dla Światowida Krzysztof Śniadek - 2, dla Sarmaty Wojtek Dorsz.
Sarmata w Łobzie zagrała poniżej oczekiwań i mecz stał na przeciętnym poziomie, jeżeli chodzi o grę. Owszem, było sporo akcji podbramkowych z obu stron, ale niewiele było w tym finezji i pomysłów. Sarmata zdobywała teren pozycyjnie, Światowid kontrował długimi piłkami wrzucanymi z obrony do ataku. Kontry okazały się skuteczniejszą metodą na zwycięstwo, niż atak pozycyjny. To wszystko mogło się udać dzięki szybkiemu Iwachniukowi, który sprawiał wiele kłopotów obrońcom Sarmaty. Dzięki temu Krzysztof Śniadek miał wiele swobody i mógł w tym meczu strzelić dwie bramki. Co prawda druga padła z wyraźnego spalonego, ale to nie zmienia oceny gry Sarmaty. Chory Damian Padziński nie mógł pokazać swoich walorów. Młodym napastnikom brakowało wsparcia doświadczonego gracza i bramkę zdobył dopiero Wojtek Dorsz. Mógłby od początku zastąpić w ataku Padzińskiego i być może gra potoczyła by się inaczej. Światowid zagrał prostą, ale skuteczną piłkę. Długie wrzutki Zielonki z pominięciem środka, co w normalnych warunkach byłoby mankamentem, tu okazały się skuteczne. To wystarczyło, by pokonać faworyta. KAR